𝒫𝓇𝓏𝑒𝓅𝒾𝓈. Wczoraj publikując zdjęcie mojej szarlotki, pomyślałam sobie, że szarlotka to takie popularne, zwyczajne ciasto, nikt pewnie z mych miłych obserwatorów nie będzie zainteresowany przepisem. A przede wszystkim, na pewno ma swój własny sprawdzony. Okazało się jednak, ku mojemu zadowoleniu, że dużo osób pisało z zapytaniem czy mogłabym przepis opublikować. Oczywiście. Z wielką przyjemnością🤍 Szarlotka ma cienki, kruchy spód. Dużo jabłek z cynamonem i wanilią, a na wierzchu miękką piankę. Przepis jest na okrągłą blaszkę o średnicy 27cm. 300g krupczatki, 200g masła, 100g brązowego cukru, 2 żółtka oraz 1 łyżkę gęstej śmietany 36% zagniotłam. Blaszkę wysmarowałam masłem, posypałam mąką i wylepiłam dokładnie ciastem. Włożyłam do lodówki. W tym czasie obrałam jabłka (u mnie było to ok. 2kg; lubimy mało ciasta, dużo jabłek), pokroiłam na małe kawałki. Włożyłam do garnka, lekko podlałam wodą, dodałam 1,5 łyżki zwykłego cukru, mieszałam dość często. Gdy większa część jabłek się rozpadła, zdjęłam z palnika. Dodałam 1,5 łyżeczki cynamonu oraz 1,5 łyżeczki ekstraktu z wanilii. Wymieszałam i zostawiłam do ostygnięcia. Spód nakłuty w paru miejscach, upiekłam w temperaturze 180 stopni na złoty kolor (upiekłam w 95 proc, ciasto będzie jeszcze chwilę w piekarniku, więc zdąży się dopiec). Wyjęłam z piecyka. Obniżyłam temperaturę do 160 stopni. Na upieczony spód wyłożyłam uduszone jabłka, a na jabłka ubite białka. Wcześniej podczas duszenia jabłek, około 150g białek ubiłam ze szczyptą soli, pod koniec stopniowo dodałam 100g cukru drobnego. Na koniec łyżeczkę soku z cytryny oraz łyżeczkę mąki ziemniaczanej. Dobrze ubite białka, wyłożyłam na jabłka. Po około 15 minutach obniżyłam temperaturę do 100 stopni. I jeszcze około 30-40 minut trzymałam w piecyku w 100 stopniach. Wierzch powinien mieć kolor kremowy, a w środku powinna być miękka pianka.