Co na pierwsze śniadanie po powrocie z nart? Oczywiście, że kaischerschmarrn z musem jabłkowym w towarzystwie jagatee.
Też tak macie, że zaraz po powrocie macie ochotę na powtórzenie wyjazdowych smaków? Dla mnie to takie przedłużenie wyjazdu…
Przepis poniżej:
4 żółtka
4 białka
szczypta soli
170 g mąki
170 g mleka
2 łyżeczki roztopionego masła
odrobinę otartej skórki z cytryny
łyżeczka ekstraktu z wanilii
2 łyżeczki cukru pudru
cukier puder do oprószenia gotowego omletu
mus jabłkowy lub konfitura śliwkowa
2 łyżeczki rodzynek uprzednio namoczonych przez chwilę w gorącej wodzie, a następnie po odsączeniu w rumie waniliowym
masło klarowane do smażenia
Białka ubiłam ze szczyptą soli. Żółtka wymieszałam ręcznie z pozostałymi składnikami- mlekiem, przesianą mąką, wanilią, cukrem pudrem, otartą skórką z cytryny i rodzynkami. Następnie wmieszałam delikatnie ubite białka. Masę wylałam na rozgrzaną patelnię. Kiedy spód się ściął, drewnianą łyżką rozrywałam omlet na mniejsze kawałki. Jeszcze chwilę smażyłam z obu stron. Oprószyłam cukrem pudrem, podałam z musem jabłkowym.
Jagatee udało nam się kupić gotową. Wystraczy dodać ją do wrzątku w proporcji 1/4 do 3/4.
Pysznej niedzieli🤍
KOMENTARZE (0)