Dzień dobry:), dzisiaj przepis na danie główne z menu kolacyjnego na karnawał: dyniowe gnocchi z masłem szałwiowym i parmezanem. Pyszne. Kluseczki są bardzo delikatne i mięciutkie. Należy uważać z mąką, zbyt duża ilość spowoduje, że będą twarde. Można je ulepić, obtoczyć delikatnie w mące i wsadzić do lodówki, by ugotować je później. Do kluseczek potrzebne będzie 500 g upieczonej dyni ( ja użyłam małą dynię hokkaido o wadze ok 1,3 kg), 185-200 g mąki, 60 g utartego parmezanu, roztrzepane jajko, 150 masła i parę listków świeżej szałwii. Dynię przekroiłam na cztery części i upiekłam do miękkości w piekarniku w temperaturze 180 stopni. Po ostudzeniu, wydrapałam 500 g miąższu, dodałam mąkę, połowę parmezanu, jajko, czarny pieprz. Wymieszałam. Następnie na posypanym mąką blacie i omączonymi dłońmi przygotowałam wałeczki i pokroiłam na małe części. Uformowałam dość nieperfekcyjnie:) i na każdej kluseczce odcisnęłam ząbki widelca. Gotowałam we wrzącej i osolonej wodzie, po wypłynięciu na wierzch wyjęłam łyżką cedzakową. Polałam sosem- rozpuściłam masło w rondelku i dodałam posiekane listki swieżej szałwii. Posypałam startym parmezanem. Przepis lekko zmodyfikowany pochodzi z książki Makarony, wielka księga kucharska.
KOMENTARZE (0)