Tarta tatin to francuski klasyk. Pieczona na opak, czyli jabłka przykrywane są ciastem kruchym lub francuskim, a po upieczeniu odwraca się ją do góry nogami. Podaje ze śmietaną lub kulką lodów. I ja nią zawsze witam Framcję🙂
To jest zdecydowanie mój ulubieniec!
Tym razem polecam Wam wersję z morelami. Są już polskie. One się zachowują inaczej niż jabłka podczas pieczenia i karmelizowania, ale jeśli będziecie przestrzegać moich wskazówek pieczenie powinno zakończyć się sukcesem.
Do wypieku tarty potrzebna jest najlepiej patelnia, którą można używać w piekarniku. Moja patelnia ma 33 cm średnicy.
Ciasto:
250 g mąki pszennej typ 480
20 g mąki migdałowej
1 jajko
160 g miękkiego masła
80 g cukru
Składniki zagniatamy i w formie spłaszczonego placka wkładamy do lodówki, do schłodzenia.
Nadzienie
17 umytych twardych moreli przekrojonych na pół; usuwamy pestki i końcówki gałązek
Karmel:
100g cukru
50 g masła
Nagrzewamy piekarnik do 180 stopni, góra dół. Dno patelni pokrywamy równimiernie cukrem i podgrzewamy. Kiedy zacznie brązowieć poruszamy patelnią tak by cały się skarmelizował. Nie mieszamy. Kiedy całość jest brązowa dodajemy masło i mieszamy na ciut mniejszej mocy palnika. Układamy starannie i ścisło połówki moreli brzuszkami do dołu, Karmelizujemy dosłownie 30 sekund, nie przewracamy ich na drugą stronę. Zestawiamy z palnika. Schłodzone ciasto rozwałkowujemy. Blat i wałek ma być oprószony mąką. Staramy się rozwałkować na średnicę zbliżoną/ciut większą od patelni. Przenosimy na wałku i przykrywamy morele. Brzegi dociskamy szpatułką. To zdecydowanie najtrudniejszy moment. Jeśli ciasto się gdzieś przerwie zlepiamy, uważając by się nie poparzyć!
Wstawiamy do piekarnika. Pieczemy do zarumienienia się góry. U mnie trwało to 35 minut. Wyjmujemy z piekarnika i czekamy 5 minut. Przykrywamy talerzem i odwracamy do góry nogami. Dobrze jest podłożyć papier do pieczenia , bo zawsze odrobina karmelu wycieka przy tej operacji. Uwaga na wysoką temperaturę rączek patelni i karmelu! Podnosimy patelnię. Jeśli morele puściły zbyt dużo soku można odlać cześć łyżeczką.
Smakuje na ciepło i na zimno. To co z ubitą kremówką czy z lodami?
KOMENTARZE (0)